.

.

poniedziałek, 25 października 2010

W temacie anielskim pozostaję...

















a kolorystyka pracy koresponduje z aurą i z nastrojem. Dopiero jak wrzuciłam to zdjęcie do posta  zdałam sobie sprawę, że kojarzy mi się z dziecięcym nagrobkiem.Nie lubię tych burych, październikowo-listopadowych wieczorów. Nie lubię Święta Zmarłych i całej tej kiczowatej jego oprawy. Nie lubię również Halloween i jego totalnie kiczowatej oprawy. Powinno powstać coś "pomiędzy". Chętnie odwiedzam moich bliskich i znajomych w lecie. Cmentarz komunalny w moim mieście jest pięknie urządzony i bardzo zadbany, prezentuje się lepiej niż park zdrojowy. Ludzie chętnie go odwiedzają, toteż w pogodne dni można tam spotkać wielu znajomych, przysiąść na ławce i pogawędzić, pospacerować z dzieckiem, poczytać książkę, nawiązać nowe znajomości. Ileż to par skojarzyło się w jesieni życia nad grobami swoich bliskich!  Wracając do zaduszek - od wielu lat świętuję je z obowiązku i każdego roku obiecuję sobie zmienić tradycję. Ciekawe czy w tym roku się odważę?

2 komentarze:

  1. Mnie tam się taki "nagrobny" podoba! Sama niedawno popełniłam podobnego w nastroju jesiennego anioła... czasem po prostu taki chodzi po głowie i nie ma zmiłuj :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny...Kwiatek dla Ciebie.Zajrzyj na mój blog.

    OdpowiedzUsuń