.

.

wtorek, 6 września 2011

Nie idzie mi ta robota...

nie przymierzając jak.... przysłowiowej dziwce w deszcz! W założeniu miała być bransoletka, ale materia okazała się tak oporna, że mam ochotę rzucić tym o ścianę! A w zasadzie to jest tak, że głowę mam zajętą czym innym, ciało zmęczone dodatkowymi zajęciami podjętymi z konieczności i kompletny weny brak. Wróżka - zębuszka ostatnio nie odwiedziła i zabrała górną trójkę w zamian nic nie dając! Jędza jedna - tylko kobieta kobiecie jest w stanie tak dokuczyć. Ulżyła wprawdzie cierpieniom rękami młodego i seksownego stomatologa, który jednakowoż bez pardonu portfel mi wyczyścił. Finał tej historii jest taki, że jeszcze przez trzy tygodnie przyjdzie mi uśmiechać się półgębkiem póki nie uzupełnię tego niedostatku w postaci części zamiennej nie ulegającej biodegradacji. Póki co, wszelkie spotkania towarzyskie zostały odwołane by nie siać horroru w otoczeniu. Jeżeli kiedykolwiek skończę bransoletkę - nazwę ją "wróżka - zębuszka" i będziecie mogły ją wygrać w kolejnym candy.



















A teraz posłuchajcie sobie muzyczki country, którą bardzo lubię i możecie sobie prychać, że to muzyka dobra dla kucharek (nie obrażając kucharek!). W obecnym stanie ducha i ciała nie zdołam sluchać niczego ambitniejszego!

8 komentarzy:

  1. Dobrze ci idzie nie poddawaj się. Bransoletka zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Romo wiem co czujesz też tam miewam :) wtedy odkładam i zaczynam coś innego . Takich prac mam już tym sposobem kilka :) Ale wena wraca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to się usmiałam z tej wróżki
    :)PS praca cudna - kolory boskie

    OdpowiedzUsuń
  4. Marne to pocieszenie, ale powiem Ci, że zęby i ich wypadanie to mój najgorszy koszmar senny... mam taką szóstkę, którą rok temu (z małym hakiem) zrobiłam kanałowo i to mikroskopowo. Masakra jeśli chodzi o komfort bo zakładają na paszczękę taką gumę i ruszyć szczęką nie można i siedziałam 3 godziny, stawy skroniowo - żuchwowe odmawiały mi posłuszeństwa jeszcze przez tydzień, a portfel uszczuplił się o 1500 zł. I teraz od ponad miesiąca ten ząb mi przeszkadza, mam ochotę go wyrwać, swędzi, boli i chyba 1500 zł poszło się jeb.., bo mam wrażenie, że coś jest nie tak, a drugi raz w taki kosz leczenia wkopać się nie dam, bo nie mam:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wróżki-zębuszki nie lubię bo wobec mnie pazerna była. Chyba mam podobny stan do Twojego i chyba podobnie na niego reaguję - humorem! Łap się za bransoletkę by ją dokończyć i pozwolić o nią ,,powalczyć,,:)
    Co do muzyki to też tak mam ... ale ja na przekór próbuję słuchać (i nie daję rady!).
    Miłego dnia całego z ulubioną muzyką i weną do tworzenia Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bransoletka zapowiada się bardzo ciekawie i niebanalnie :)
    A wróżka-zębuszka, cóż, to niestety popularny gość ;)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przejść dentystycznych nie zazdroszczę ale już się ustawiam w kolejce do candy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wena wróci i bransoletkę skończysz, bo śliczna już jest :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń