.

.

piątek, 19 sierpnia 2011

Tag czerwony

dalszy ciąg zabawy kolorami w CraftArtwork

środa, 17 sierpnia 2011

Bransoletka

Czeka jeszcze na ładne metalowe zapięcie. Na mojej zniszczonej ręce nie prezentuje się ciekawie, poza tym trudno robić zdjęcia własnej ręce.













Przypominam, że nadal można zgłaszać się po sierpniowe candy (duży baner u góry).


SZPULKI...

alterujemy z Gurianą  w  Craft Artwork

































Moja szpulka jest malutka, drewniana i stara bardzo. Pochodzi z zapasów krawieckich mojej mamy. Szpulka na piku - czyli zapożyczenie florystyczne. Nieśmiało nawiązuje do stylu Guriany - ale nie jest to jeszcze grunge.

piątek, 12 sierpnia 2011

W moim ogrodzie...

to temat wyzwania w KREATYWNYM KUFRZE.
A w moim ogrodzie zakwitła... Kleopatra! Broszkę zrobioną z filcu (wg tego tutka) i ozdobioną sutaszem nazwałam imieniem pewnej odmiany dalii. Kilka lat temu, kiedy jeszcze miałam ogród - z zapałem wielkim hodowałam właśnie dalie. Bardzo lubię te kwiaty za ich nieprawdopodobną różnorodność i niesamowite, wręcz nierealne kolory. Pewnego razu zamówiłam w sklepie wysyłkowym nowość o szumnej nazwie " kleopatra" i po otrzymaniu paczki ogarnęło mnie zwątpienie na widok marnej i przysuszonej karpy. Nie sądziłam, że cokolwiek z niej wyrośnie i poczułam się oszukana przez sprzedawcę. Na wiosnę jednak zasadziłam dalię w kącie ogrodu bez nadziei na pozytywny skutek. I zapomniałam o niej. Ku mojemu zdziwieniu późnym latem zakwitła - była wspaniała: ogromna, w kolorze brudnego różu z ciemnym środkiem. Niestety nie mam jej zdjęcia, choć usiłowałam dzisiaj znaleźć w internecie tę odmianę by ją Wam pokazać. Jest to odmiana dekoracyjna, której kwiaty osiągają wielkość dużego talerza. Broszka też jest stosunkowo  duża i dekoracyjna - tak, jak kwiat który był inspiracją dla jej powstania.
Zgłaszam ją na wyzwanie:






















































































środa, 10 sierpnia 2011

Małe przyjemności

Wymieniłyśmy się ze SREBRNOLISTKĄ swoimi pracami biżuteryjnymi. Spójrzcie, co dostałam - kolczyki i zawieszkę z drucików. Dla zobrazowania, jak cienki jest drucik położyłam obok kolczyków zwykłą czerwoną nitkę. Wyjątkowo precyzyjna robota - jestem pod wrażeniem ! Koniecznie zajrzyjcie na jej bloga i podziwiajcie!
















Kocina moja cudem jakimś od śmierci głodowej ocalała. Księciunio po  wielu wizytach u weta : kroplówkach, badaniach i zabiegach miał się coraz gorzej i przyczyna jego niedyspozycji pozostała niewiadoma. Po kilkunastu dniach jednak, kiedy nadzieja nas już opuściła - kocisko zaczęło się dopominać o jedzenie. Chudy i słaby jeszcze biedak jest, ale odżył i odrabia straty. Na zdjęciu poniżej widać, gdzie najchętniej wypoczywa:
















Niepedagogiczne to z mojej strony - ale nie zganiam go ze stołu, nie mam sumienia. A obrus zawsze można zmienić...
Sutasz ostatnio poszedł w odstawkę i myślę, że płodozmian jakiś zastosować muszę. Na tapecie mam dwie rozpoczęte bransoletki, których po prostu nie jestem w stanie skończyć -  jakiś koralikowstręt mnie ogarnął i wena mnie opuściła...
Wczoraj miałam fatalny dzień - momentami żałowałam, że się urodziłam. Dzisiaj nie zapowiada się lepiej, jutro pewnie tak samo..Jest jeszcze kilka spraw, które mnie zwalają z nóg. Oj, ciężko się z tych kolan podnieść.



TAG ZIELONY

Bawimy się kolorami w Craftartwork !!!  Wyzwanie polega na stworzeniu książeczki tagowej złożonej z tagów w pięciu kolorach.Rozpoczynamy od ZIELONEGO. Proszę o wyrozumiałość dla debiutantki. Ten mały kartonik odzwierciedla mój stan psycho-fizyczny. Generalnie chodzi o to, że babcia ma nadal zielono w głowie - choć wolałaby mieć motyle w brzuchu (mogą być zielone). Praca powstała dosłownie w ciągu 15 minut, oczywiście z tego, co było pod ręką. A niech tam! Kiedyś trzeba zrobić pierwszy krok....Zgłaszam moją pracę!

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Sierpniowe candy

Do upolowania zestaw złożony z książki i zawieszki sutaszowej.
CANDY  WYŁĄCZNIE DLA OSÓB BLOGUJĄCYCH. 
Zasady ogólnie znane - komentarz pod postem do 31.08.2011 i banerek na blogu.
Proszę w komentarzach podawać adres bloga i e-mail.

















Zapraszam do zabawy  i  życzę szczęścia w losowaniu!
Mała prośba do wszystkich - zerknijcie jeden post poniżej i rozkręćcie candy w Natolinkowie - warto odwiedzić tego bloga i przy okazji zrobić przyjemność właścicielce miłym komentarzem. A candy jest na tyle atrakcyjne, by się zapisać.

Życzę wszystkim odwiedzającym spokojnego poniedziałku i oby ten tydzień był dla wszystkich słoneczny i bez nieprzyjemnych niespodzianek. Pozdrawiam. 
Roma

niedziela, 7 sierpnia 2011

A co mi tam.. zgłaszam

te kolczyki na wyzwanie w Artpiaskownicy
















piątek, 5 sierpnia 2011

Fotogra "OKULARY" w Artpiaskownicy

Nie mogłam się powstrzymać! Zgłaszam to zdjęcie:

































A na zdjęciu: przysypiający w trakcie spaceru mój wnuk Mateusz. Większość uczestniczek fotogry zgłosiła do udziału zdjęcia dzieciaków. Pewnie również nie mogły się powstrzymać...

środa, 3 sierpnia 2011

Resztkowa

zawieszka. Nieźle zakręcona jestem na punkcie sutaszu. Ręce mnie po prostu swędzą i muszę codziennie coś uszyć. Przez następne kilka dni nastąpi jednak przymusowa przerwa spowodowana  brakiem materiałów. A poza tym przestało u mnie lać i pora wywietrzyć rower.

wtorek, 2 sierpnia 2011

POCIESZAJKI

dla KAŚKI - czyli nagroda pocieszenia w ostatnim candy. Właśnie je skończyłam i na moment wyszło słoneczko, toteż migiem zrobiłam zdjęcie. Nie jestem pewna, czy się spodobają. Jak myślicie? Ja przymierzyłam i jak dla mnie są OK. Wprawdzie nie każda kobieta jest wielbicielką różu, ale chyba nie są zbyt jaskrawe?

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Zrobione "na szaro"

a przynajmniej w takim kolorze. Kolczyki.

































Rewers poprzednich kolczyków. Należy szyć przekłuwając igłą wszystkie warstwy idealnie przez środek rowka.Nie podklejać kaboszonu, tylko umocować nitką (tylko jeżeli ma otworki). Kaboszon wówczas łatwo obrócić (co widać na zdjęciu) i dzięki temu szycie jest łatwiejsze. Końcówki  sutaszu zabezpieczamy klejem. Niestety ta technika zarezerwowana jest dla projektów, które wykonujemy tylko z jednego kawałka sznurka.
















Najlepsza i najskuteczniejsza metoda szycia to taka, w której nie podkleja się kaboszonu na początku pracy. Ja doszłam już do takiej wprawy, że wymierzam obwód kaboszonu i szyję całość i dopiero na końcu wklejam lub mocuję kaboszon. Zapewniam, że da się to zrobić precyzyjnie i łatwiej się szyje. Zwrócić należy uwagę na fakt, że sutasz jedwabny jest bardzo plastycznym sznurkiem i przy szyciu łuków można go ładnie uformować w rękach, dzięki czemu unika się fałdek.