Dzisiejszy dzionek rozpoczął się optymistycznie, jakieś nieśmiałe promyki słońca się pokazały i jest nadzieja na wiosnę w pełnej krasie. Pozostaję - niestety - w depresyjnej kolorystyce:
To mój Korek, dzikie kocisko! Chyba się "marcuje" albo ma ADHD! Wczoraj uwiesił się na firance i urwał karnisz. Nie liczę już stłuczonych kubków i innych szkieł. Kilka dni temu o poranku szukałam telefonu i aparatu fotograficznego pozostawionych wieczorem na biurku - znalazłam pod łóżkiem. Turlanie długopisów po podłodze, bezczelne uwalanie się na scrapowych przydasiach w czasie mojego papierkowania i obgryzanie kwiatów doniczkowych - na porządku dziennym. Dzikie skoki po ścianach i meblach - ulubiona czynność w nocy.
Wszystkim odwiedzającym wesołego tygodnia życzę i wyłącznie pozytywnych emocji.