.

.

niedziela, 9 maja 2010

Trochę techniki i baba się gubi...


Zobaczcie co ostatnio nadziergałam i przedstawiam w nowej oprawie.
Ostatnio prześladuje mnie przekonanie, że za niczym nie nadążam - a przecież nie jestem jeszcze taka stara... Zazwyczaj chwytałam w lot wszelkie nowinki techniczne a tu okazuje się, że narzędzie pt. PhotoScape znają prawie wszystkie blogowiczki. Zawstydziwszy się niezmiernie swoim zacofaniem czym prędzej udałam się po nauki do mojej starszej córuchny i właśnie możecie podziwiać pierwsze ich efekty. A serwetki - jak zwykle nic nowego...
Przypomniało mi się, jak przed wieloma laty pisałam swoją pracę dyplomową nt. handlu w internecie. Aby uwiarygodnić tekst dokonałam pierwszego zakupu w jednym z pierwszych polskich sklepów internetowych - w postaci książki (ponieważ wtedy można było tą droga nabyć tylko książki, kasety video i płyty kompaktowe). Płatności nie dokonywało się w sieci, należność regulowało sie przy odbiorze przesyłki. Niewiele osób wiedziało wtedy, że internet stał się nowym kanałem dystrybucji i większość bała się tej formy dokonywania zakupów jak diabeł święconej wody. Dzisiaj wspomniam ten fakt z pobłażliwym uśmiechem, ale wtedy byłam z siebie bardo dumna (że niby taka obyta i światowa jestem).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz