Wiem, co czujesz - ja niedawno pożegnałam psinę, która była moją Przyjaciółką przez 14 lat. Księsiuniowi już jest teraz dobrze, spokojnie i nic go nie boli. Trzymaj się cieplutko!
Słowa to mało aby wyrazić nasz ból po stracie tak kochanej istoty,czasem wszystko musi w Nas wybrzmieć,wydzwonić,musimy wszystko łzami skropić i słony ból istnienia poczuć aby któregoś dnia podnieść głowę i choć jeszcze z oczyma pełnymi łez to jednak z nadzieją w sercu spojrzeć w jutro. Strasznie mi przykro ale choć dziś pewnie tak nie myślisz to kiedyś przyjdzie jutro. Jestem z Tobą, Grzegorz.
Współczuję, ja też jakiś czas temu musiałam uśpić mojego psiaka bo ktoś z premedytacją wypuścił go za bramę (nie było mnie w domu zaledwie 10 minut), została potrącona i strasznie się męczyła, pomyśl tylko że jemu już tam dobrze :)
Wiem, co czujesz - ja niedawno pożegnałam psinę, która była moją Przyjaciółką przez 14 lat. Księsiuniowi już jest teraz dobrze, spokojnie i nic go nie boli. Trzymaj się cieplutko!
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro :( sama mam kota i nie wyobrażam sobie jak to musi boleć.
OdpowiedzUsuńMoże powróci do ciebie kiedyś w innym futerku...
Bardzo bardzo mi przykro:(
OdpowiedzUsuńSłowa to mało aby wyrazić nasz ból po stracie tak kochanej istoty,czasem wszystko musi w Nas wybrzmieć,wydzwonić,musimy wszystko łzami skropić i słony ból istnienia poczuć aby któregoś dnia podnieść głowę i choć jeszcze z oczyma pełnymi łez to jednak z nadzieją w sercu spojrzeć w jutro. Strasznie mi przykro ale choć dziś pewnie tak nie myślisz to kiedyś przyjdzie jutro. Jestem z Tobą, Grzegorz.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :(...
OdpowiedzUsuńWiem, że to Co zbytnio nie ulży, ale bardzo mi przykro. Współczuję.
OdpowiedzUsuńjest mi przykro...nawet bardzo...mam 3 kociaki + 2 psy i nie wyobrażam sobie bez nich życia...
OdpowiedzUsuńRomo bardzo Ci współczuję... ściskam mocno...
OdpowiedzUsuńwiem jak to boli...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :( To straszne.
OdpowiedzUsuńTak trzeba było zrobić , jest już w swoim niebie, szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro [*]
OdpowiedzUsuńPzesyłam mocny, dodający otuchy uścisk:*
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ja też jakiś czas temu musiałam uśpić mojego psiaka bo ktoś z premedytacją wypuścił go za bramę (nie było mnie w domu zaledwie 10 minut), została potrącona i strasznie się męczyła, pomyśl tylko że jemu już tam dobrze :)
OdpowiedzUsuńTulę mocno...
OdpowiedzUsuńPrzytulenie i głaskanie ode mnie. Trzymaj się kobietko.
OdpowiedzUsuńTaka strata bardzo boli. Szczerze współczuję
OdpowiedzUsuńoby było mu dobrze w kocim raju. szczerze współczuję bo sama kocham kociaki...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.