Korek spędzający dotychczas czas w mieszkaniu - zabrany na wieś poczuł wiatr w uszach i zakosztował wolności. Zwiedził wszystkie zakamarki wiejskiej posiadłości i chodził za nami jak pies. Wszystko go intrygowało i ciekawiło. Nawet kapusta na polu okazała się ciekawym obiektem.
Pozdrawiam, życzę miłego dnia i zapraszam wszystkich do zabawy w liftowanie Antoniego (banerek powyżej).
Ooo, jaki śliczny ten tygrysek :)
OdpowiedzUsuńOho, to miał piękny urlop,
OdpowiedzUsuńkażdy by tak kotek chciał i Duży pewnie też :-)))
cudny kociak widac, że lubi spacery :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie na słupie powaliło mnie totalnie!
OdpowiedzUsuńBrawo Korek!!!
Cieszę się, że zaglądasz - dziękuję;))
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie - kot zjeżony - strasznie mnie rozśmieszyło - dzięki, bo dzień ponury i każdy powód do uśmiechu jest cenny;)
hahaha on jest czadowy!
OdpowiedzUsuńKorek wygląda przeuroczo na zdjęciach :-) W końcu na łonie natury bywa niebezpiecznie, więc musiał poszukać obrońcy i przewodnika ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super kicia:) a ja z pytankiem, jakiś czas temu, (chyba grubo ponad rok) zapisałam się u ciebie na książki, załapałam się tylko nie pamiętam od kogo miały przyjść do mnie, pamiętam tylko że było tam Pachnidło, ale do tej pory ani książek ani info nie mam. Czy ta "rozsyłajka" w ogóle zadziałała? czy może zestaw jest juz u ciebie z powrotem??? prosze o info, bo ucieszyłam się że przylecą do mnie ksiązki, myślałam zmobilizuje się do czytania, a tu taka załamka:( pozdrawiam Lidka
OdpowiedzUsuńhttp://roma-dobrenaspleen.blogspot.com/2011/01/puszczam-w-obieg-drugi-zestaw-ksiazek.html
OdpowiedzUsuńdokopałam się do wpisu z ta rozdawajką, napisałam do Ediny, bo się martwię że jedyne co udało mi się "wygrać" to nawet nie dotarło do mnie:) pozdrawiam Lidka
Przyciągnęła mnie nazwa bloga i jak widzę pokrewna dusza kociolubna go tworzy. Korek zdobywca.
OdpowiedzUsuń