Nie jestem przesądna, ale kumulacja wszelakich kłopotów w ostatnim czasie zastanawia mnie.. Też tak czasem macie? Ostatni tydzień upłynął mi na walce z bólem zęba (jestem osobą obsesyjnie dbającą o zęby po to, by zachować je w naturalnym stanie jak najdłużej - czy to właśnie nie jest ironia losu?). Nie muszę tłumaczyć do czego taki ból może człowieka doprowadzić: w apogeum bólu przesiedziałam całą noc w wannie i nie obyło się bez puszczania w eter wiązanek słów niestety nie nadających się do druku! Jak już udało się stan zapalny złagodzić antybiotykami przyszła refleksja taka: niestety nadeszła wiekopomna chwila, aby nadszarpnięte zębem czasu ciało moje zaopatrzyć w części zamienne nie ulegające biodegradacji. Rozpocznę może od sztucznych rzęs!
Na domiar złego przez ostatnie kilka dni zmuszona byłam trzykrotnie odzyskiwać zawartość mojego bloga. Za pierwszym razem wystarczyła zmiana hasła, potem niestety trzeba było szare komórki bardziej wytężyć.Wcześniej czytałam na niektórych blogach ostrzeżenia koleżanek naszych o podobnych sytuacjach, ale ja - słodka idiotka - nie przypuszczałam, że padnie również na mnie. OSTRZEGAM ZATEM BLOGERKI - ARCHIWIZUJCIE SWOJE BLOGI !
Ponieważ przewidziałam drobiazg-niespodziankę dla 100-go obserwatora, a mój blog niestety nie był dostępny w sieci przez cały czas - proszę obserwatorki, które postanowiły związać się z moim blogiem węzłem bynajmniej nie małżeńskim a lojalnościowym o numerach 98,99,100,101,102 i 103, o podanie adresu do wysyłki na mojego maila: romszw@buziaczek.pl z zaznaczeniem ulubionego koloru.
Miło mi, że powiększa się grono moich obserwatorów i mam cicha nadzieję, że pozostaniecie u mnie na dłużej.
Przypominam, że nadal można zapisywać się na candy - do północy w niedzielę, a losowanie w poniedziałek! Poniżej zajawka upominku w postaci serwetek. Jak już wcześniej zaznaczyłam dorzucę do candy biżutek i przydasie w kolorze bzu.
Też tak mam. U mnie kumulacja wszelkich kłopotów trwa już ponad półtora roku i co mi się wydaje, że idzie ku lepszemu, to zaraz jakiś kubeł zimnej wody na głowę się wyleje.
OdpowiedzUsuńZa to dzisiaj, mimo 13-tego, dzień był w miarę dobry, bo dotarła do mnie wygrana w candy :)
Żeby jednak nie było za słodko, coś innego się nie udało.
Pozdrawiam
Dzięki za ostrzeżenie co do problemów z blogiem.
OdpowiedzUsuńTeż muszę sie zbezpieczyć...
No i strasznie się cieszę, że udało mi się być Twoim 101 obserwatorem i pierwszy raz w życiu coś wygrałam :D Dziękuję. Wysłalam również już maila
Pozdrawiam serdecznie
P.S. A serweteczki są po prostu piękne !!!
OdpowiedzUsuńświetne serwetki
OdpowiedzUsuńNigdy 13 nic złego mnie nie spotkało, ale lepiej dmuchać na zimne. Serwetki śliczne.
OdpowiedzUsuńHmmm... Jeżeli Ineska jest 101 obserwatorem, to wygląda na to że ja jestem 103... ale jak liczę od końca, to jestem 104... Hehe, póki co adresu nie wysyłam, ale proszę o informację który mam numerek :) Może są jacyś ukryci obserwatorzy? Mnie też wkurza to co się ostatnio na blogerze dzieje. Już sobie profilaktycznie zarchiwizowałam bloga. A jeżeli chodzi o 13 i to w piątek, to mnie się pech zaczął już dzień wcześniej. Najpierw musiałam się zwolnić z pracy bo moją córkę w przedszkolu bolał ząb, a później okazało się że syn ma ospę... A w piątek raczej pechowo już nie było :)
OdpowiedzUsuńno z tym blogiem to szok, niby nie mam zbyt wielu wpisów, ale gdybym to straciła to nie wiem co bym zrobiła.
OdpowiedzUsuńkusisz słodkościami strrrasznie :))
ale i ja zapraszam Cię do mnie na małe candy :)
pozdrawiam!
Fajne te serweteczki, gratulacje dla osoby, która je wygrała!
OdpowiedzUsuńPiękne serwetki! Szkoda,że nie do mnie polecą.
OdpowiedzUsuń