.

.

wtorek, 22 czerwca 2010

Niestety, nie leżę sobie pod gruszą...

Noooooo... to nie jest tak, że nic nie robię! Ostatnio mało mnie na blogu, nie mam nastroju do tworzenia. Wiele spraw nie cierpiących zwłoki się nagromadziło do załatwienia i biegam sobie po urzędach wszelakich, doprowadzając do szewskiej pasji siebie oraz miłościwie nam panujących na urzędniczych posadach. Niejedno piękne drzewo oddało życie na stertę papierzyski, które zalegają potem w szufladach. Bo w kraju naszym ukochanym królowa Biurokracja panuje niepodzielnie i żąda podkładki pod podkładkę, zaświadczenia, pośwadczenia, oświadczenia, itp. Nie da się załatwić nic na telefon, fax, mail - pod tym względem jesteśmy jeszcze w powijakach. I to by było na tyle w temacie biurokracji.
Tymczasem moje ręce niespokojne wydziergały letnie ażurowe ponczo w kolorze neonowego seledynu. Uwielbiam poncza, chusty i chałaty wszelkie ponieważ maskują wszelkie niedoskonałości figury oraz pozwalają się "schować" w odzieniu dając poczucie komfortu. Kolor seledynowy - dla elegantek dozwolony jedynie w letnich klimatach, pięknie podkreśla opaleniznę. Zarzuciłam swój namiocik na grzbiet i natychmiast napadła mnie koleżanka z pretensją o to, że nie pomyślałam o niej. Bo ponczo dla matki karmiącej to bardzo wygodne rozwiązanie - i tym sposobem powstaje następne, tym razem biało-seledynowe.
Nieustanny wyścig szczurów obliguje mnie do nieustannego podnoszenia kwalifikacji, w moim wieku nie można sobie pozwolić na chwilę wytchnienia w tym temacie. Poza szkoleniami dotyczącymi ściśle wykonywanej dziedziny pracy ostatnio rozwijam swoje umiejętności wyszarpywania z Unii pieniążków. Przeszłam już cykl szkoleń... i bardzo mnie ten temat wciągnął:

Jako kobieta w pełni świadoma zagrożeń, która niestety pożegnała już kilka koleżanek pokonanych przez raka - co roku w maju i czerwcu zgłaszam się na bezpłatne badania organizowane i finansowane przez moje miasto: obowiązkowo MAMMOGRAFIA i gruntowne badanie "podwozia":

Z niepokojem wielkim przygotowuję się do debiutu w roli... babci:

Ten radosny fakt nastąpi w sierpniu - moja młodsza córka, mam nadzieję szczęśliwie i zdrowo obdarzy mnie wnuczką! Boję się o wiele bardziej niż przed własnym porodem. Teoretycznie jestem już podbudowana lekturą wszelaką, a praktycznie ćwiczę w zaprzyjaźnionej rodzinie na czwórce maluchów w wieku od 5 miesięcy do pięciu lat, dla których jestem "przyszywaną" babcią. Zapewniam was, że taka gromadka wymaga specjalnych talentów logistycznych.
Im człowiek starszy, tym więcej rozmyśla:

Książki pochłaniam od  zawsze. Tym razem typowo wakacyjna lektura:

Wieczorkiem lookam sobie na tv jednym okiem i jednocześnie dziubdziam coś tam, coś tam tralala...:

no i oczywiście.. wespół zespół z Księciuniem lenimy się.. tak tak (bo liniejemy niemal cały rok):

1 komentarz: