.

.

czwartek, 28 lipca 2011

Bollywood..

po prostu! Wreszcie zaczyna wychodzić tak, jak powinno. Tym razem zgodnie ze stylem Dori Csengeri - prekursorki sutaszowej biżuterii:

































W projektach, w których używa się szklanych koralików i svarków  - dla podkreślenia ich urody - nie podszywa się spodniej strony. Na zdjęciu trudno uchwycić, jak słońce prześwituje przez szkło - ale chyba łapiecie o co mi chodzi? Taka praca wymaga szczególnej staranności, bo rewers musi być ładnie wykończony. W tym momencie powinnam wstawić zdjęcie tylnej strony kolczyków, ale zorientowałam się właśnie, że "zabyłam" je zrobić. Na słowo musicie mi uwierzyć, że wygląda dobrze. 
Padają pytania: jakich koralików używam i gdzie je kupuję?  Odpowiem w ten sposób: gdybym dysponowała odpowiednimi środkami na zakup zapewne zamówiłabym szklane czeskie koraliki firm Jablonex i Preciosa oraz kaboszony z kamieni naturalnych (do kupienia na giełdach minerałów lub w sklepach internetowych). Nazw sklepów nie podam, bo nie uważam za stosowne robić komuś darmowej reklamy. W związku z tym, iż obowiązuje mnie żelazna dyscyplina finansowa ratuję się w ten sposób, że demontuję posiadane od lat sznury paciorków i wypraszam takowe u znajomych. Czasami dokupuję coś w lokalnych pasmanteriach i o dziwo okazuje się, że najmarniej prezentujące się w sklepie guziki i koraliki plastikowe zupełnie bez wdzięku - w odpowiedniej oprawie wyglądają, jak powyżej na zdjęciu. Ostatnio otrzymany podarunek w postaci całkiem ładnych perełek pochodził od mojej znajomej "po przejściach", która rozprawiła się mentalnie ze swoim toksycznym małżeństwem ogałacając przechowywaną od lat z sentymentem suknię ślubną - z perełek właśnie! Na początku mojej przygody z sutaszem posługiwałam się perełkami używanymi przez florystów. Kupowałam je na giełdzie kwiatowej w Tychach - są taniutkie, w wielu kolorach i rozmiarach. Niestety ich jakość pozostawia wiele do życzenia i do ambitniejszych prac po prostu nie pasują. Więcej grzechów nie pamiętam - obiecuję poprawę, jak wygram w totka (kłopot w tym, że zawsze zapominam kupić los).
 No to podziwiajcie i oceniajcie :

































i posłuchajcie (przy okazji popląsajcie):

13 komentarzy:

  1. One są po prostu wspaniałe!

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. rzeczywiście, coraz doskonalsze są Twoje dzieła. Właśnie też się staram, żeby moje małe sutaszyki były jak najlepiej wykończone, bez konieczności podklejania:) Dzięki za link do Dori.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze zapomniałam dodać, że najczęściej koraliki tez demontuję, pierwszy raz w życiu zaszalałam i kupiłam kilka kamyczków za niewielką kwotę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Romo - piękne te kolczyki. A spowiadać się nie musisz :) każdy z czymś kombinuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od pewnego czasu podglądam tego bloga :) Twoje dzieła stają się coraz doskonalsze, bo ciekawe zawsze były.Kolczyki piękne i w ,,moich" kolorach.
    Ja często materiał do prac kupuję w sklepach ,,wszystko po 4,5,6 zł" czyli chińszczyznę. Za niewielkie pieniądze można tam zanabyć naszyjniki, które potem przerabia się na sutaszowe cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolczyki są cudne. Piękne kolorki. Co do koralików to zgadzam się z fajnymrobalem. Najlepsze można nabyć w tanich sklepach albo na Allegro. Jak się wyłapie fajną ofertę to za małe pieniądze można nabyć dużą ilość. Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny.
    Jeżeli ktoś ma ochotę to zapraszam do mnie na wymiankę:
    http://aniajura.blogspot.com/2011/07/dzis-post-peen-fajnych-rzeczy.html

    OdpowiedzUsuń
  7. ktoś mi pisał że mam się nie czepiać a sama do perfekcji dąży:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest piękny :) uwielbiam takie świetliste sutasze. Proszę, podziel się, jak robisz lewą stronę, że nie zasłania koralików :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale piękne te kolczyki. Kupiłam sznureczki i ja, ale jakoś marnie z samozaparciem, żeby chociaż spróbować...
    Aga
    www.robie-bo-lubie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękności! I ja zamierzam rozpocząć swoją przygodę z sutaszem:) Na razie na moim blogu prezentuję same hafciarskie prace:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. super wyszły :) jeszcze przy tej muzyce, to już zupełnie czuje się klimat bolly :)

    OdpowiedzUsuń