i kolorowo! Uszyłam nowy sutaszowy komplet - oczywiście bez wstępnego projektu. Połączyłam trzy kolory : cytrynowożółty, intensywny zielony i srebrny i powstałą biżuteria na słoneczne dni. Mogę śmiało powiedzieć, że technika opanowana została perfekcyjnie i praca moich rąk po prostu mi sie podoba. Stylistyka ociera się o Bollywood - ale w sutaszu podobno właśnie o to chodzi! Brakuje jeszcze kolczykom - bigli i łańcuszka do zawieszki - ale nie mogłam się powstrzymać i pokazuję.
Jakiś czas temu zgłosiłam moje sutaszowe zawieszki do dwóch wyzwań. Jedna z nich wygrała wyzwanie w SZUFLADZIE (przez losowanie), a także została wyróżniona:
i nagrodzona masami modelarskimi. Zgłębiam teraz zasady ich użytkowania i główkuję nad zastosowaniem ich do wyrobu biżuterii. Jeszcze nie wiem, co z tego zrobię.
Kolejna moja sutaszowa zawieszka zajęła drugie miejsce w Artpiaskownicy i została nagrodzona bonem na zakupy. Cieszę się bardziej z faktu, że moje prace spodobały się niż z nagród. Za każdym razem, kiedy prezentuję coś nowego trapi mnie niepewność czy innym to się spodoba. Też tak macie?
Witam nowe obserwatorki i zachęcam do komentowania. Miłej niedzieli życzę!
To wygląda na ciężkie. Ile to tak waży?
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła sutaszowa biżuteria, szczególnie urzekła mnie kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńza każdym razem coś innego, coś kolorowego, intrygującego. Jesteś niesamowita.:)
OdpowiedzUsuńPiękny komplet :)
OdpowiedzUsuńA musze przyznać, że tez tak mam, zwłaszcza, że zazwyczaj widzę, że moje prace jeszcze mocno nie sa takie, jakbym chciała.
gratulacje!!!!
OdpowiedzUsuńKomplet świetny, zarówno kolorystycznie jak i pod względem kształtu, w zawieszce tylko dla mnie ten górny element jest zbyt długi, ale rzeczywiście piękna praca, tak kusisz tym sutaszem, ze szok :):):)
spękania robiłam stamperia sottile, niby do drobnych spekań, ale step 2 nakładałam gruuubo, moze to własnie pozwoliło tak popękać :)