.

.

czwartek, 23 czerwca 2011

Wspominam tatę...

Jestem dzieckiem starych rodziców i sama dźwigam na plecach pięćdziesiąty roczek, toteż wspomnienie o moim ojcu będzie jak najbardziej w stylu retro. Na małym blejtramie upięłam to, co chciałabym o ojcu pamiętać. Jako dziecko wstydziłam się moich rodziców, których wiek i wygląd podpowiadał, że mogliby być moimi dziadkami. Okrutne to było - mój sposób postrzegania ich i moje zachowanie. Jak każda mała kobietka chciałam mieć mamę piękną jak królewna i tatusia o wyglądzie amanta. I żeby byli wysportowani, eleganccy, światowi , itd. A tymczasem moja mamuś dźwigała sporą nadwagę, a tato miał czuprynę bujną wprawdzie, ale siwiutki był jak gołąbek odkąd tylko pamiętam. No i te ich przedwojenne zasady...
Dlatego wybrałam przedwojenne zdjęcie mojego rodziciela,który jak na fotografii widać miał urodę filmowego amanta. Zdjęcie zrobione zostało w roku 1938 w rodzinnej miejscowości moich rodziców - znanym uzdrowisku Solec Zdrój. Na tej fotografii, uratowanej przez zdolne ręce NESSY, rodziciel mój osobisty czaruje swoim urokiem nieznaną mi młodą kobietę (zapewne kuracjuszkę). Uwielbiam to zdjęcie z dwóch powodów po pierwsze - mój tato jest na nim MŁODY, czyli taki, jakiego nigdy nie znałam, po drugie: zdjęcie kojarzy mi się utraconą przez moich rodziców epoką - ich osobistym światem zamkniętym klamrą roku 1939, rzeczywistością utrwaloną w ich wspomnieniach dla mnie niedostępną.
Byt tutejszy mojego taty zamknął się dla niego o wiele za wcześnie (1921-1986) i im więcej czasu upływa od jego odejścia, moja pamięć płata mi figle. W moich wspomnieniach pojawia się właśnie taki, jak na tym zdjęciu...

















6 komentarzy:

  1. Oj kochana, wzruszyłaś mnie bardzo ...
    Fotografia jest cudna! Twoje wspomnienia o tacie, rodzicach takie szczere i prawdziwe, że chciałam Ci za to podziękować :) Dziękuję za szczerość i prostotę podzielenia się tym kawałkiem swojego świata . Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wzruszająco opisałaś. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, to co napisałaś jest wzruszające, szczere i piekne. Tak bywa, że upływający czas koryguje nasze postrzeganie rodziców, a nasze własne doświadczenia rzucają zupełnie inne światło na ich decyzje i życie. Niestety na tą zmianę perspektywy potrzeba czasu często tak długiego, że nie mamy już jak powiedzie o tej zmianie tym, których przecież kochaliśmy i zawsze będziemy kochac. Pozostaje wtedy zaduma, refleksja i wspomnienia. Długo by i wiele można pisac o relacjach dzieci - rodzice i o tym jak zmieniają się z biegiem czasu, ale konie końców i tak wszystko prędzej czy później stanie się wspomnieniem, niech więc ta piękna fotografia przywołuję ich, tych najpiękniejszych i tylko takich, jak najwięcej. Bo tylko takie warto przechowywac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne słowa, pięknie napisane...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak...pięknie to napisałaś...ehhh

    OdpowiedzUsuń