zrobiona z pokrywki na beczkę, w której przechowywano pieprz ziarnisty. Beczka i pokrywka wykonane są z bardzo grubej, prasowanej tektury. Kilka takich pokrywek znalazłam w składziku podczas mojej wizyty na podkarpackiej wsi kilka dni temu. Jak tylko je zobaczyłam w kątku - od razu wiedziałam, jak je wykorzystam. W tym składziku - zwanym "boiskiem" (taka lokalna nazwa - dla mnie osobliwość: nazwa oznacza budynek gospodarczy, stodołę, skład, garaż, itp.) wynalazłam jeszcze kilka skarbów, o których opowiem następnym razem. Jak tylko znajdę się w takich miejscach, uruchamia mi się "szperacz" i zazwyczaj taszczę ze sobą do domu różne dziwolągi zamiast np. grzybów.... O, sorry - grzyby też były - najprawdziwsze prawdziwki!
Nie miałam w domu porporiny do wypełniania spękań. Zgadnijcie, jak sobie poradziłam? Potrzeba matką wynalazków - w domu kobiety zawsze znajdzie się sypki cień do powiek i uważam, że do tego celu nadaje się idealnie!
taca cudna! Piękne masz tło na blogu :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł i taca wspaniała :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kapitalne:)
OdpowiedzUsuńImienniczko moja! Takie piękne tła są do wzięcia u bestyjeczka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRewelacyjna :)
OdpowiedzUsuń